razie Arturo. Przez cały czas muszę mieć go na oku.

  • Gardomir

razie Arturo. Przez cały czas muszę mieć go na oku.

07 March 2021 by Gardomir

Jest bardzo podobny do Stefana. Często próbuje, jak daleko może się posunąć, nim zostanie skarcony. - Gdyby był moim synem, dostałabym zawału. - Przyzwyczaiłabyś się. Dzieci już takie są. - Federico podszedł do Paola, pomógł mu zejść z huśtawki i podsadził go na zjeżdżalni. Wrócił do Pii. - II właśnie to jest w nich ujmujące. W moim życiu wszystko jest uporządkowane i przewidywalne, z wyjątkiem dzieci. To ogromny plus i duża przyjemność. Pia przyznała mu rację, ale w głębi duszy wątpiła, czy na jego miejscu czułaby to samo. Dzieci i tak dostarczają tylu emocji, że takie ryzykowne sytuacje nie są do niczego potrzebne. Federico zyskał w jej oczach. Uznawał prawo synów do zabawy i poznawania świata. Jak niesprawiedliwie go oceniła w czasie jazdy z lotniska! Uważała, że nie poświęca synom wystarczająco dużo czasu i uwagi. Bardzo się pomyliła. Arturo wspiął się na zjeżdżalnię i zjechał głową do przodu. Podniósł się, podbiegł do ojca i złapał go za nogę. - Tatusiu, pobawimy się w chowanego? - Ale tylko tutaj - zgodził się Federico. - Pod żadnym pozorem nie możecie iść dalej niż do fontanny. Przez cały czas muszę wiedzieć, gdzie jesteście. Mały Paolo zmarszczył czółko. - To jak mamy się bawić w chowanego, skoro ty będziesz wiedzieć, gdzie jesteśmy? R S - Nic nie rozumiesz. - Arturo przewrócił oczami. - Chodzi o coś innego. Możemy się chować tylko w tej części ogrodu, nigdzie dalej. Bo to by nie było bezpieczne. Paolo rozjaśnił się. - No dobrze! Tata, szukaj mnie! Pobiegł przed siebie ile sił. Wyglądał zabawnie w kaloszach i żółtym, sięgającym do kolan sztormiaku plączącym mu się wokół nóżek. Dobiegł do najbliższego klombu róż i odwrócił się. - Czy signorina Renati też może się schować? - Tak - odparł książę i machnął do Pii. - Leć. Uśmiechnęła się. Może dlatego, że wreszcie oddalili się od huśtawek, a może dlatego, że rozbawiło ją to oględne zaproszenie malucha, który po wypadku z bumerangiem był przy niej taki onieśmielony. Nie czekając na dalsze zachęty, puściła się biegiem za Paolem. Gdy tylko Federico zniknął im z pola widzenia, Paolo przestał biec. Zatrzymał się i popatrzył na Pię. - Znam świetną kryjówkę. Chcesz się ze mną schować? Jak mogła mu odmówić? - Jasne. Chłopiec poprowadził ją ścieżką wiodącą pod obrośniętą różami pergolą. Pociągnął ją w bok. Między różami a bukszpanowym żywopłotem był wąski skrawek porośniętej trawą ziemi. - Tata na pewno tu nie zajrzy - zapewnił malec.

Posted in: Bez kategorii Tagged: jak pocałować chłopaka w policzek, jak pozbyć się wągrów na zawsze, ubranka do chrztu na lato dla chłopca,

Najczęściej czytane:

uroczą wicehrabiną. Jestem szczęśliwy, że ją znalazłem.

- Ale?... - Ale martwi mnie sposób, w jaki traktujesz swoją ciotkę. Będzie wściekła, a przecież zostanie moją teściową. ... [Read more...]

m tę szufladę otworzyć. Pierwszy lepszy klucz pasował doskonale, więc ją otworzyłam. Znajdował się tam tylko jeden przedmiot, ale jestem przekonana, że pan nigdy nie zgadnie jaki. To były moje włosy. ...

Wzięłam je do ręki i obejrzałam. Miały ten sam rzadko spotykany odcień i były równie gęste. Jednakże w tej samej chwili zdałam sobie sprawę z niemożliwości tego faktu. W jaki sposób mogły moje włosy znajdować się w tej zamkniętej szufladzie? Drżącymi rękoma otworzyłam swój kufer, przewróciłam całą jego zawartość i wyciągnęłam z dna moje włosy. Położyłam oba warkocze obok siebie i zapewniam pana, że były identyczne. Czyż to nie nadzwyczajne? Znalazłam się wobec jakiejś tajemnicy, nie mając najmniejszego pojęcia, co to wszystko znaczy. Włożyłam cudze włosy z powrotem do szuflady i nic o tym nie powiedziałam państwu Rucastle, gdyż miałam wrażenie, że źle postąpiłam otwierając zamkniętą przez nich szufladę. Jestem spostrzegawcza z natury, co pan miał możność zauważyć, panie Holmes, toteż wkrótce miałam już w głowie plan całego i domu. Otóż znajdowało się tam jedno boczne skrzydło, które sprawiało wrażenie niezamieszkałego. Drzwi znajdujące się naprzeciwko wejścia do mieszkania Tollerów i prowadzące do kilku pokojów, mieszczących się w tym skrzydle, były stale zamknięte. Jednakże pewnego dnia, gdy szłam po schodach, spotkałam pana Rucastle wychodzącego tymi drzwiami z kluczem w ręku. Twarz miał zmienioną i niepodobny był zupełnie do okrągłego, jowialnego człowieka, którego znałam. Jego policzki były mocno zaczerwienione brwi ściągnięte gniewnie, a żyły na skroniach nabrzmiały z irytacji. Zamknął drzwi i przeszedł obok mnie bez jednego słowa czy spojrzenia. To podnieciło moją ciekawość, udając się tedy na spacer z moim pupilem, przechadzałam się wokół domu z tej strony, skąd mogłam widzieć okna znajdujące się w owym skrzydle. Okien było cztery, w jednym rzędzie, trzy po prostu brudne, czwarte natomiast miało zamknięte okiennice. Najwidoczniej były puste i opuszczone. W tym czasie, gdy spacerowałam tam i z powrotem, spoglądając na nie raz po raz, zbliżył się do mnie pan Rucastle, wesoły i jowialny jak zawsze. ... [Read more...]

tak światowy mężczyzna jak Lucien Balfour jej pożąda.

- Nie wiedziałem, że samotne młode damy czytują Byrona - rozległ się od drzwi cichy głos. Aż podskoczyła w fotelu. ... [Read more...]

Polecamy rowniez:


1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38 39 40 41 42 43 44 45 46 47 48 49 50 51 52 53 54 55 56 57 58 59 60 61 62 63 64 65 66 67 68 69 70 71 72 73 74 75 76 77 78 79 80 81 82 83 84 85 86 87 88 89 90 91 92 93 94 95 96 97 98 99 100 Następne »

Copyright © 2020 hotel.ketrzyn.pl

WordPress Theme by ThemeTaste