żadnych przyjaciół. Gdybyś był szczurem, nie dałabym cię wężowi na pożarcie z obawy, że

  • Gardomir

żadnych przyjaciół. Gdybyś był szczurem, nie dałabym cię wężowi na pożarcie z obawy, że

04 July 2022 by Gardomir

nabawi się niestrawności. A teraz, żegnaj i do diabla z tobą! - Jak śmiesz! Wyszła na ulicę. Dorożka nadal na nią czekała. Podała woźnicy inny adres i wsiadła. Wuj nie potrafił zrozumieć własnych błędów ani ich naprawić, ale na szczęście ona się od niego różniła. - Milordzie, musi pan usunąć tę poprawkę - stwierdził z naciskiem pan Mullins, wymachując plikiem kartek. Połowa z nich uciekła mu z rąk i pofrunęła przez ogród niczym stado białych ptaków. Kilcairn potrząsnął głową, spokojnie wstawiając nowe okno do piwnicy. - Nie. Jeszcze jedno słowo na ten temat, a będzie pan szukał innej pracy. Prawnik rzucił się do zbierania dokumentów. - Ale to nie ma sensu! - Panie Mullins, nie będę się powtarzał. - Tak, milordzie. Oczywiście... Co pan robi? Ma pan dość pieniędzy, żeby wynająć tuzin robotników. - Ja je zniszczyłem i ja naprawię. - Zmierzył wzrokiem doradcę i wrócił do pracy. Nie chciał tłumaczyć, że oszalałby bez zajęcia, a poza tym reperując piwniczne okno, czuł, że jest bliżej Alexandry. Minęło pięć dni od jego wizyty w Akademii Panny Grenville. Gdyby wyjechała natychmiast po przeczytaniu jego listu, dotarłaby do Londynu wczoraj. Oczywiście mogła nadal być w szkole i uczyć dziewczęta zachowania się przy stole. Tak czy inaczej był gotowy na jej przyjazd. Meble ze złotego pokoju wróciły na swoje miejsce, podobnie jak inne sprzęty, które kazała sobie znieść do piwnicy. Gdyby to wyłącznie on decydował, zajęłaby jego apartament. Dla Rose i Fiony wynająłby dom i służbę. Ponadto uzgodnił z arcybiskupem Canterbury, że udzieli im ślubu. Nie zamierzał dać jej następnej okazji do ucieczki, gdyby jednak wróciła. To nieznośne „gdyby” było powodem, dla którego ostatnio prawie nie wychodził z domu. Nie chciał ryzykować, że się z nią minie. - Dobrze, milordzie - powiedział doradca z ciężkim westchnieniem. - Zawsze leży mi na sercu pańskie dobro. Mam nadzieję, że pan to rozumie. Hrabia zerknął na niego z ukosa. - Dlatego nadal pan u mnie pracuje. W tym momencie jednak działa mi pan na nerwy. Proszę odszukać Vincenta, dobrze? Pan Mullins skinął głową. - Tak, milordzie. Gdy prawnik ruszył w stronę stajni, Lucien oparł okno o ścianę i siadł na kamiennej ławce. Do tej pory nigdy nie znajdował czasu na podziwianie własnego ogrodu. Teraz dostrzegał rzeczy, które wcześniej umykały jego uwadze. Chyba wiedział dlaczego: opuścił go zapiekły gniew na cały świat. Zawdzięczał to Alexandrze. - Czy ktoś jeszcze uciekł z twojej piwnicy? Lucien zerwał się na równe nogi. Oddech zamarł mu w krtani na widok panny Gallant w sukni z zielonego muślinu, którą tak lubił. Gdyby nie wyraz niepewności w jej oczach, mógłby uwierzyć, że wróciła z porannego spaceru. - Nie, staram się zapobiec przyszłym ucieczkom. - Godna pochwały przezorność. Szła w jego stronę, lecz zmusił się, żeby pozostać na miejscu. Najchętniej porwałby ją w ramiona, ale przecież zapowiedział, że ruch w ich małej partii szachów należy teraz do niej. - Tak, bo gdyby zbiegł mój następny więzień, pewnie trafiłbym do więzienia. Zatrzymała się kilka kroków od niego. - Przeczytałam twój list. - To dobrze. - Nie możesz tego zrobić. To szaleństwo. Uniósł brew. - Co jest szaleństwem? - Pozbawienie swoich potomków dziedzictwa!

Posted in: Bez kategorii Tagged: samochody na pierwsze auto, fryzury dla chłopaków, brwi regulacja,

Najczęściej czytane:

R S

- Tylne wejście! - Poczekajcie na mnie! Willow chciała pobiec za nimi, ale Scott poprosił, by na ... [Read more...]

się w drzwi, za którymi zniknął młody mężczyzna. Wyglądała

na przestraszoną. Oparła się o samochód i dłonią zakryła usta, jakby miała się zaraz rozpłakać. Co takiego powiedział jej ten prostak? ... [Read more...]

jmie lady Fabian, choć prywatnie pomyślała, że wcale nie żałowałaby tej straty. ...

Lysander mówił niewiele. Kiedy Mark oznajmił mu o konieczności wyjazdu, posłał przyjacielowi szybkie, pełne sceptycyzmu spojrzenie, po czym zajął się znowu gotowanym ryżem z dodatkiem ryby i jajka na twardo. Przewidywał, że Mark wcześniej czy później wymyśli zgrabną wymówkę, zastanawiał się tylko jaką. Ponieważ sprawa nie mogła dotyczyć Oriany, pomyślał więc, że Mark spisał się nieźle. - Nie zamierza pan chyba podróżować w niedzielę, panie Baverstock! - oburzyła się Adela. - Niestety, panno Fabian, nie mam wyboru - odparł Mark, spuszczając wzrok. - Dzień święty został, tak jak pozostałe, stworzony dla człowieka, a sumienie nie po¬zwoliłoby mi w tak ciężkich chwilach być z dala od ojca chrzestnego - dodał z szacunkiem. ... [Read more...]

Polecamy rowniez:


1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38 39 40 41 42 43 44 45 46 47 48 49 50 51 52 53 54 55 56 57 58 59 60 61 62 63 64 65 66 67 68 69 70 71 72 73 74 75 76 77 78 79 80 81 82 83 84 85 86 87 88 89 90 91 92 93 94 95 96 97 98 99 100 Następne »

Copyright © 2020 hotel.ketrzyn.pl

WordPress Theme by ThemeTaste